11 września ponownie spotkaliśmy się na najtrudniejszej trasie EMTB Enduro Trophy – w Świeradowie Zdroju. W ten sposób wróciliśmy do miejsca gdzie rok temu wszystko się zaczęło. Tegoroczna trasa była prawie identyczna jak zeszłoroczna, małe, kosmetyczne niemal zmiany miały tylko jeden cel – uczynić trasę jeszcze trudniejszą.
Na zawodników czekały długie kamieniste zjazdy, które nawet dla najlepszych były prawie 10 minutową walką o przetrwanie, strome ścianki, przejazdy przez kłody, wodospady kamienne, strumyki i błoto – po prostu wszystko, co w Enduro lubimy najbardziej. Poza trudniejszą trasą tego roczna edycja wyróżniała się jeszcze jednym szczegółem w porównaniu do swojej poprzedniczki – słoneczną pogodą! Wielu zawodników w ogóle nie poznawało miejsc, w których byli rok temu – dla przypomnienia, Świeradów w 2009 roku rozegrał się pod znakiem, padającego poziomo deszczu, 3 stopni powyżej zera i widocznością rzędu 5m. Część uczestników ironicznie pytała się, co to za Enduro Trophy bez deszczu? Jak widać czasami się zdarza i jest to okazja do podziwiania trasy i widoków dokoła, a gdzie jak gdzie, ale w Świeradowie jest co podziwiać.